Komar przeprosił za metrobus

O Zbigniewie Komarze czytałem już nieraz. Blog „Wrocław nierządem stoi” sprawił, że stawiam go w jednym niechlubnym rzędzie m.in. z Władysławem Smykiem i Elwirą Nowak. Zobaczyć go okazji jednak jeszcze nie miałem. W końcu się nadarzyła, i to w temacie, który mnie interesuje. Rada Osiedla Muchobór Wielki zorganizowała otwarte spotkanie, 8 kwietnia 2015 r. w Zespole Szkolno-Przedszkolnym Nr 15, na którym Komar – jako II Zastępca Dyrektora Departamentu Infrastruktury i Gospodarki – odpowiadał na wątpliwości dotyczące m.in. projektu tzw. metrobusu. Chciałem się czegoś dowiedzieć oraz przekonać się na własne oczy, co to za geniusz strategii.

Najpierw przeszło mi przez myśl, żeby pochwalić organizatorów, w tym przedstawiającą się jako „członek Obywatelskiej Inicjatywy Referendum Wrocław 2015” Radę Osiedla Muchobór Wielki – za wydruki z wypunktowanymi „prawdami i mitami” nt. metrobusu. Niestety szybko mi się rzuciło w oczy – bo napisane zostało czerwoną czcionką – że zainteresowanych problemem zaprasza się na spotkanie 15 kwietnia… 2005 r. Później mocno się zdziwiłem, gdy wszedłem pod wskazany przez radnych adres internetowy. Informuję, że różnica między www.muchoborwielki.pl a www.muchobor.wielki.pl jest nomen omen wielka. Gdy już ustaliłem właściwy adres, i tak miałem problem ze znalezieniem wskazanego na wydruku tematu „Tramwaj czy się doczekamy ?”. Podejrzewam, że chodziło o wątek „Tramwaj – chyba sie nie doczekamy” na forum. Jeśli robić błędy, to w widocznym miejscu albo chociaż w ważnym fragmencie.

Gdy kończyłem przeglądać rozłożone na krzesłach auli z krasnoludkami na ścianach i biedronkami pod sufitem papiery, do szkoły przybył Komar. Wkrótce potem wszyscy goście zajęli miejsca na scenie. Obok gospodarzy, oprócz „głównej gwiazdy”, usiadła Paulina Tyniec-Piszcz z Urzędu Miejskiego, kierowniczka Zespołu ds. Rozwoju Transportu Szynowego oraz dwoje radnych miejskich: Urszula Wanat z Klubu Radnych Rafała Dutkiewicza z Platformą Obywatelską, przewodnicząca Komisji Budżetu i Finansów, oraz Łukasz Olbert z Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości, przewodniczący Zarządu Rady Osiedla Nowy Dwór. Ostatecznie dwie panie okazały być tylko mało interesującym dodatkiem do starego specjalisty, zaś jedyny opozycjonista też miał niewiele do powiedzenia. Podczas pierwszej części dyskusji Olbert skupił się na „kopaniu” przeciwnika nic do sprawy, zwłaszcza na tym etapie, nie wnoszącymi uwagami, że takie spotkanie powinno się odbyć rok temu i że szkoda, że prezydent Rafał Dutkiewicz nie przyjął zaproszenia – bo to do niego było ono kierowane – tylko przysłał swoich podwładnych. Pod koniec Komar odniósł się do pierwszej kwestii, ale to też doprowadziło jedynie do dalszej, gwałtownej wymiany zdań. Kto kogo kiedy i czy w ogóle zapraszał, uważam za nieistotne. Nie o tym chciałem słuchać.

Od lewej – Łukasz Olbert, Paulina Tyniec-Piszcz, Zbigniew Komar, Urszula Wanat:

Zbigniew Komar opisał w miarę dokładnie, jak się z jego perspektywy przez lata rozwijała koncepcja poprawy komunikacji miejskiej na Muchobór Wielki. Na początku zaznaczył, że osiedle położone jest specyficznie pod względem linii kolejowych. Aż trzy odcinają ją od miasta: do Wałbrzycha od południa, do Legnicy od północy i towarowa od wschodu. Szczególnie kłopotliwa jest ta ostatnia, gdyż znajduje się od strony centrum miasta, a wzdłuż osiedla przebiega na poziomie jezdni – choć zaledwie półtora kilometra dalej na północ prowadzona jest już po wiaduktach. Jak to określił Komar, w niekorzystnym miejscu schodzi z nasypu. O tym, żeby ją podnieść do poziomu +1, myślano już w latach 90. Bez tego mieszkańcy Muchoboru Wielkiego raczej nie mogą liczyć na tramwaj.

To jest dobre miejsce na małą dygresję na tematy prawno-techniczne. W drodze do domu przypadkiem podsłuchałem bowiem fragment rozmowy telefonicznej pewnej na oko dwudziestoparoletniej uczestniczki spotkania. Akurat opowiadała komuś, że torowisko kolejowe nie może się krzyżować z tramwajowym, bo nie zezwalają na to polskie przepisy. Owszem, istnieje „Zarządzenie Ministrów Komunikacji i Gospodarki Komunalnej z dnia 5 lutego 1964 r. w sprawie skrzyżowania linii kolejowych z liniami tramwajowymi”, ale w 1998 r. zostało ono uchylone i nic nie wiem o tym, żeby coś wypełniło po nim lukę. Według Komara chodzi tylko o brak zezwolenia na taką – jednopoziomową – budowę ze strony ministerstwa infrastruktury. Nie znam uzasadnienia tej decyzji, a na spotkaniu niestety tematu w tym kierunku nie drążono. W ostatnich miesiącach niektórzy działacze podkreślali, że istnieją odpowiednie rozwiązania techniczne. Czy nadal się je stosuje, nie wiem. W samym Wrocławiu znaleźć można co najmniej dwa jednopoziomowe skrzyżowania torowisk tramwajowych z kolejowymi: na ul. Krakowskiej przy ul. Skibińskiego oraz na ul. Żmigrodzkiej przy ul. Ligockiej. Trudno je jednak porównywać z tym, co miałoby powstać na ul. Strzegomskiej. Podobieństwo dotyczy samego wykonania szyn i chyba niczego więcej. Ul. Krakowską i Żmigrodzką przecinają bowiem nieużywane, zarośnięte bocznice bez przewodów trakcyjnych, więc sprawa była chyba nawet prostsza niż w przypadku skrzyżowania torowisk tramwajowych. Przy Rondzie Pileckiego sytuacja wygląda inaczej. Oczywiście w Polsce i poza nią istnieją skrzyżowania tramwajowych i kolejowych trakcji elektrycznych, ale wydaje mi się, że się od nich odchodzi, co uważam za zrozumiałe, przy uwzględnieniu problemów technicznych oraz zagrożenia w przypadku awarii po stronie komunikacji miejskiej.

Władze Wrocławia postanowiły obejść problem. Uznały, że, póki nie mogą przebudować torowiska, pas autobusowy będzie lepszym, szybszym do zrealizowania rozwiązaniem. Jak dodała Wanat, jezdnia jest lepsza niż korki. Twórcy nowej koncepcji popełnili jednak, jak to określił Komar, błąd PR-owy. Postanowili dać mieszkańcom dodatkową linię i podczas rozważań ktoś rzucił określeniem „metrobus”. Rozwiązanie w pierwszej chwili wydało się dobre: szybki transport z szansą na dofinansowane z Unii Europejskiej. Niestety ludziom niewłaściwie je przedstawiono, w efekcie czego zrozumieli je jako odebranie im tramwaju. Komar przeprosił zgromadzonych za niefortunne nazwanie tego projektu metrobusem.

Uczestnicy spotkania zarzucali reprezentantom miasta, że pas, który chcą teraz wykorzystać, przeznaczony był pod tramwaj. Komar odparł to tłumacząc, że studium uwarunkowań rezerwuje miejsca m.in. na korytarze komunikacyjne, ale nie jest planem inwestycyjnym – to takie zabezpieczenie terenu na przyszłość. Wanat dodała, że to koncert życzeń, danie szansy. Tomasz Szymczyszyn z Inicjatywy Obywatelskiej „Referendum Wrocław 2015” zacytował fragment uchwały nr XII/396/99 Rady Miejskiej Wrocławia z dnia 23 września 1999 roku w sprawie polityki transportowej Wrocławia:

„Dzięki dużej zdolności przewozowej linie tramwajowe muszą zapewniać najefektywniejszą obsługę tych korytarzy komunikacyjnych, na których potoki pasażerskie są szczególnie duże. Należy podjąć działania celem realizacji nowych tras tramwajowych na osiedla Kozanów, Gaj i Nowy Dwór. Przynajmniej jedna z tych linii powinna być oddana do użytku do roku 2003. Komunikację autobusową, ze swej natury bardziej elastyczną, traktować należy jako uzupełnienie układu linii tramwajowych”.

Z tym również Komar z koleżankami poradził sobie bez problemu. Odpowiedział, że polityka transportowa miasta to dokument kierunkowy – wskazuje, co jest ważne. Też nie jest jednak planem inwestycyjnym, więc nie zobowiązuje np., w tym przypadku, do wybudowania torowiska w określonym terminie.

Sporą dyskusję wywołała również kwestia wspomnianego już skrzyżowania z torowiskiem między mostami Strzegomskimi a Rondem Pileckiego, czyli przy wjeździe z Nowego Dworu na Muchobór Wielki, oraz jego przekształcenia. Komar wytłumaczył, że takie przebudowy odbywają się w ramach tzw. modernizacji węzłów kolejowych. Miasto chciało podniesienia linii, aby puścić jezdnię pod nią, w 2006 r. i 2013 r. – przy okazji innych inwestycji kolei. Nie dało się tego przepchnąć, ponieważ obecnie modernizuje się ciągi, a to torowisko nie znajduje się w żadnym, który byłby ostatnio przeznaczony do remontu. Tomasz Owczarek z Inicjatywy Obywatelskiej „Referendum Wrocław 2015” zacytował fragment pisma od ministerstwa infrastruktury sugerujący, że to miasto miało przebudować skrzyżowanie na dwupoziomowe. W odpowiedzi wsparło Komara paru radnych osiedlowych. Wymiana pism na ten temat była bowiem długa. To Zarząd Osiedla Muchobór Wielki zasugerował ministerstwu, że władze miasta mają przebudować to skrzyżowanie, gdyż w obecnej formie jest niezbepiecznie, a nawet nielegalne – bo jezdnia i torowisko przecinają się pod kątem 38 stopni. Efektem było zacytowane przez Owczarka pismo, w którym przedstawiono to stanowisko i poproszono o wyjaśnienie. Miasto go udzieliło. Według Komara skrzyżowanie jest legalne. Owszem, w porozumieniu między gminą a koleją z 2007 r. stwierdzono, że docelowo ma być dwupoziomowe. Nie oznacza to jednak, że to miasto ma je przebudować. Przeciwnie. Torowisko jest majątkiem kolei. Miasto nie może przebudować cudzej własności. Nie będzie robić PKP prezentu. Wanat dodała, że rozmowy z koleją są trudne, a i tak trzeba jeszcze wynegocjować od niej dla metrobusu teren bliżej Dworca Świebodzkiego. Chociaż urzędnicy nie powiedzieli tego wprost, wygląda na to, że może minąć wiele lat, zanim ta linia kolejowa zostanie zmodernizowana i powstanie wiadukt nad jezdnią. Obawiam się, że prędzej to torowisko zarośnie drzewami.

Mieszkańcy miasta wyrazili jeszcze parę wątpliwości odnośnie promowanego obecnie przez miasto projektu. Jedna wiązała się z przekonaniem – w oparciu o własne pomiary i analizę przepisów – że dodatkowa jezdnia dla metrobusu między pasmami ul. Strzegomskiej nie na całej długości się zmieści. Komar odpowiedział, że według jego inżynierów nie będzie z tym problemów. Druga uwaga dotyczyła samej trasy metrobusu. Jeśli miałby jeździć na pl. Teatralny, to będzie to mało atrakcyjne połączenie, więc i tak wiele osób będzie się przesiadało np. Nowym Dworze. Komar wytłumaczył, że wydzielony pas najdalej można poprowadzić właśnie pod budynek opery. Jest jednak otwarty na inne propozycje. Twórca bloga „Wrocław nierządem stoi” już opracował wydłużenie trasy, niestety przedstawił je dopiero po spotkaniu. W przeciwnym kierunku natomiast da się według Komara poprowadzić taki pas tylko do mostu nad Ślęzą. W jednym z wariantów projektu metrobusu miałby się on „przebijać” razem z normalnymi samochodami przez tory kolejowe i rondo, po czym na ul. Mińskiej znów miałby wydzielenie.

Dwoma pozostałymi punktami programu spotkania były propozycje zmian w komunikacji autobusowej i dyskusja na temat budowy łącznika między ul. Graniczną a ul. Żwirki i Wigury. W pierwszej z tych kwestii swoje uwagi zgłosili najpierw mieszkańcy. Poprosili o równomierne rozłożenie – żeby autobusy różnych linii o częściowo identycznych trasach nie przyjeżdżały na przystanki prawie o tym samym czasie. Niektóre linie powinny kursować według nich dwa razy częściej. Nie podoba im się również, że ostatnie 132 odjeżdża z Muchoboru Wielkiego przed godziną 21, przy czym i tak jest to kurs do zajezdni. Następnie Olbert zaproponował przywrócenie linii 139 obsługującej trasę Kuźniki – pl. Grunwaldzki oraz przeniesienie pętli 149 z Nowego Dworu na Muchobór Wielki. Wszystkie te uwagi mają być wkrótce rozpatrzone.

Można się zastanawiać i kłócić, w jakim stopniu Komar z koleżankami mówił prawdę, ale i tak uważam, że miał on nad przeciwnikami w dyskusji wyraźną przewagę. Punkt dla miasta, strata szansy dla Inicjatywy Obywatelskiej „Referendum Wrocław 2015”. Czekam na ciekawsze starcie, bo to było nierówne nawet podczas wzajemnego zarzucania sobie przez strony populizmu i demagogii. Gdy Szymczyszyn przeklina, to znak, że przegrywa.

PS Udostępniono już pełny zapis wideo ze spotkania.

, , , , , , , , , , ,

  1. #1 by Jarek on 11 kwietnia, 2015 - 09:40

    Dzięki za cenne uwagi,szczególnie te w sprawie literówek jakie powstały w rozdawanych przez nas ulotkach.Doprecyzujemy to,to było nasze pierwsze takie działanie.

    W ramach dyskusji napisze ,że my jako Inicjatywa Obywatelska Referendum Wrocław 2015 w żaden sposób nie opieramy się na demagogi i populizmie. W swoich wypowiedziach powołujemy się tylko i wyłącznie na fakty,na dokumenty jakie wytworzono w ramach działalności Rady Miejskiej i Urzędu Miejskiego.Nie dyskutujemy np z opinią Ministerstwa jak to robi Pan Komar.

    Pan Komar jest pewny tego ,że przejazd kolejowy funkcjonuje zgodnie z prawem pomimo tego,że nie zakończyły się postępowania w sprawie legalności przejazdu zainicjowane pismami Rady Osiedla Muchobór Wielki do Dolnośląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego ( wniosek o wszczęcie postępowania administracyjnego w przedmiocie sprawdzenia legalności działania przejazdu ) oraz Prezydenta Wrocławia ( wezwanie do usunięcia stanu niezgodnego z prawem).Co najmniej jedno z tych postępowań ma szanse na rozpatrzenie przez Wojewódzki Sąd Administracyjny.

    Funkcjonowanie skrzyżowań lini kolejowych w poziomie z jezdniami reguluje aktualne Rozporządzeniem Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 26 lutego 1996 .
    http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19960330144

    Ja nie zwracałem uwagi na to kto ma przewagę.Ja tylko dostrzegłem zdenerwowanie, lekką wściekłość pana Komara gdy wypowiadał się o przejeździe kolejowym.Można dostrzec,że jest to dla Miasta problem . Miasto było inwestorem w trakcie przebudowywania ul.Strzegomskiej i na mieście spoczywa obowiązek doprowadzenie funkcjonowania przejazdu do zgodnego z prawem.

    Tomek Szymczyszyn nie przeklina jak pospolity lump albo menel.To co mu wymknęło się podczas spotkania było objawem jego bezsilności na wypowiedzi Pana Komara.I on i ja jesteśmy prostymi ludźmi ,nie przygotowanymi na wypowiedzi ,nie mamy doświadczeń w udziale w spotkaniu,dyskutowaniu przy publiczności.Tego doświadczenia dopiero nabieramy.

    I na pewno nie przegrywamy (pisze w liczbie mnogiej bo całkowicie utożsamiam się z jego działalnością ).

    Jarosław Góral.

  2. #2 by Tomasz S. on 11 kwietnia, 2015 - 10:01

    Drogi autorze. Pisz o mojej osobie pełnym imieniem i nazwiskiem lub samym imieniem bo pisanie tylko nazwiskiem świadczy dla mnie o lekceważeniu. Pozdrawiam Tomasz Szymczyszyn.

  3. #3 by człowiek z Inicjatywy on 11 kwietnia, 2015 - 13:03

    Skoro bywałeś na spotkaniach i rozumiesz motywacje ludzi – co byś doradził w tej sytuacji? Gdzie radziłbyś inicjatywie zwrócić swoje kroki? Jak teraz powinno się to odbyć, żeby przyniosło jak najwięcej pożytku?

  4. #4 by Krasnal Adamu on 12 kwietnia, 2015 - 02:39

    @ Jarek
    Szukałem w Dzienniku Ustaw czegoś o skrzyżowaniach kolejowo-tramwajowych. Podlinkowane rozporządzenie widziałem wcześniej, ale je odrzuciłem, bo już na początku wyczytałem:
    2. Sprawy skrzyżowania linii kolejowych z liniami tramwajowymi regulują odrębne przepisy.

    @ człowiek z Inicjatywy
    Nie do końca się w tymi ludźmi zgadzam, więc postanowiłem nie wchodzić w to głębiej. Mnie by zależało przede wszystkim na wyraźnym zaznaczeniu swojej odrębności od PiS-u i innych polityków oraz na jak najdokładniejszych wypunktowaniu każdej prawdy i mitu, również odnośnie tego wiaduktu – ale chyba nie o taką odpowiedź chodzi.

  5. #5 by człowiek z Inicjatywy on 12 kwietnia, 2015 - 09:08

    @Krasnal Adamu – a czy mogę zapytać z czym się nie zgadzasz?
    I odpowiedź jest dobra, ponieważ doradza co możemy zrobić lepiej jako grupa. Dobrze wiesz, że zależy nam na dobrym połączeniu komunikacyjnym dla MW i ND, a sądzę, że tylko tramwaj będzie w stanie w pełni to obsłużyć. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że skoro od początku roku było „zaledwie” kilkadziesiąt wykolejeń – to musi być coś nie tak i nie dziwi odwracanie się ludzi od transportu szynowego. Zastanawia mnie tylko dlaczego magistrat tak mocno, tak szybko niszczy komunikację tramwajową i jaki ma w tym cel, bo to co się u nas dzieje nie jest normalne.

  6. #6 by Michał Garstka on 13 kwietnia, 2015 - 11:55

    Szczegółowe porównanie projektu metrobusu i tramwaju jest na stronie TUMW
    http://tumw.pl/tumw-po-stronie-mieszkancow-w-sprawie-tramwaju-na-muchobor-wielki

    nie ma sensu tego powielać. Większość mieszkańców i tak nie przeczyta całego opracowania, Trzeba podać najważniejsze sprawy w kilku punktach.

  7. #7 by Krasnal Adamu on 14 kwietnia, 2015 - 23:00

    @ człowiek z Inicjatywy
    Tylko o wykolejeniach wspominasz? Ja częściej trafiam na problemy z zasilaniem i bliżej nieokreślone awarie samych tramwajów, sporadycznie też na zderzenia z samochodami, zamarznięte zwrotnice i parę innych przyczyn, przy czym ja w większości takich przypadków jadę akurat w pełni sprawnym tramwajem, który niestety stanął w korku za mniej sprawnym – dlatego uważam, że awaryjność tramwajów z punktu widzenia pasażera należy mnożyć przez trzy albo i więcej. Właściwie to jeszcze więcej, bo przecież np. awaria zasilania nie jest awarią tramwaju, a jednak go unieruchamia.
    Co do początkowego pytania, to popieram organizację referendum, ale nie jestem przekonany, że należy rezygnować z metrobusu i World Games. Możecie poprzestać na pewności, że przecież i tak większość wrocławian jest za tramwajem, a możecie też przez najbliższe miesiące próbować takich jak ja przekonać, że to wy macie rację.
    Przyszło mi dziś rano na myśl, że któryś aktywista, np. Owczarek, powinien spróbować się zarejestrować na http://blogi.wroclaw.pl/zaloz-bloga/ , żeby od czasu do czasu napisać tam coś mądrego na temat, ale widzę, że on sam poczuł się już do tego sprowokowany (chociaż nie wiem, czy pisał choć trochę na poważnie, czy jedynie szydził).

    @ Michał Garstka
    Dokładnie. Poważny, „nudny” tekst przeczytają nieliczni. Trzeba wybrać najmocniejsze argumenty i przekazać je ogółowi w jak najprostszej formie.

Dodaj komentarz